We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

Kevin Arnold - avenue (1996)

by Kevin Arnold

/
  • Streaming + Download

    Includes high-quality download in MP3, FLAC and more. Paying supporters also get unlimited streaming via the free Bandcamp app.

      name your price

     

1.
avenue 00:54
2.
pornography 03:07
3.
4.
5.
6.
her 02:51
7.
scream 04:18
8.
9.
10.
jesus (VU) 03:07
11.
headache 04:07

about

jak kiedyś tę kasetę bardzo lubiłem, bo słychać tam było coś więcej prócz blach
tymczasem chwilami jest to monotonny koncert na dudy i basy
niemniej, to chyba jedna z bardziej artystycznych kolaboracji wokalnych moich i Kamili, która umiała niewiele, na pewno nie śpiewać, ekspresja głęboko schowana (w sumie do dzisiaj nie wiem, czemu z nami śpiewała i czemu tak długo się ze sobą męczyliśmy) (dzisiaj mogę rzec, że to był pierwszy przejaw różnicy pokoleń, którego teraz doświadczam, ale nie mogę zrozumieć = wiecznie "młody" = myśmy wtedy byli jeszcze na winach, a oni już na amfie)
ALE np. "scream" jest bardzo fajnym zupełnym zaprzeczeniem tezy
muszę też przyznać, że podobnie jak w przypadku III VU, bardzo dobrze (z jakich powodów? zabrakło zasilacza, który poszedł na klawisze?), że gitara nie ma przesteru
"today" smashingów = się słuchało rzeczy, ba, szał koncertowy w technikum = nasz najlepszy numer (ciekawostka, tutaj wyłącznie wokal i gitara)
ogólnie nie jestem pewien "datowania" tej kasety = po zestawie numerów wnoszę, że to był etap przechodni, próba zakamuflowania żałoby po Johnie, tak jakby nam się wydawało, że tak naprawdę potrzebujemy wokalistki = nie potrzebowaliśmy, ale jedyny singiel w studio wyszedł ekstra
it would be so nice = Mudhoney, zawsze się szczyciłem, że słuchaliśmy
o k... = jesus = cover VU, i to jaki!
(to chyba musiały być pierwociny, Kamila ma jeszcze taki wysoko dziewczęcy głos, tak jakby podobny, stąd i chęć śpiewania)
na klawiszach zaś musiała grać jej koleżanka, która swego czasu pojawiała się na próbach w New Port, TAMTEMI czasy to była niezła miejscówka
słowo się rzekło = wczesna wersja "headache", to stąd wzięła się wizja, że musimy tych klawiszy użyć w studio (skoro nie ma gitary = ja grałem), ten obszerny, wielokilogramowy zestaw wzięliśmy zresztą do studia, a Tomasz Dolny niczego się nie bał i niczego nie zabraniał; obczaj końcówkę
teraz ruszam na stronę A
która oznaczA
że naszą najważnieją płytą było "Every Good Boy..."
stąd "family killer" brzmi tak jak powinien brzmieć, aczkolwiek wersja DEMO ma swoje nieprzemijalne highlighty
w dzisiejszych czasach ciężko to przeKodymować, ale w czasach "Mendy" Apteka była bardzo sub-pop
"pink monster of cakes" to była Johna, ale też oczywiście Mudhoney, w sumie jestem bardzo zadowolony, że z 60/70s rocka przeskoczyłem na amerykańską muzę, że Johny, który obok Kreatora i Antaxa mógł słuchać Mudhoney, że jednostki, dzięki którym kultywuję wspomnienia, tak, to głównie o nie chodzi
ach, "her", to też była Johna, to była piosenka miłosna (dobra, to kiedy znajdę TAMTE kasety?) = obczaj, jak tam Johny wywija na perce
pod wpływem wina i okresu międzyświątecznego cofam słowa o monotonni i nudzie = genialny wehikuł wspomnień

credits

released June 6, 1996

str. A
1. avenue
2. pornography
3. family killer
4. don't touch the nerve
5. pink monster of cakes
6. her

str. B
1. scream
2. today (smashing pumpkins)
3. it would be so nice
4. jesus (VU)
5. headache

Realised by: ToxicZombies. Records Mexic
Licence by: Crazy Music
Made in Mexico

TO TAKE ROOT IN AVENUE

Cast:
as vocals and guitars, keys
as vocals and keys, drums
as bass
as drums and percussion, keys
gościnnie:
as keyboards

license

all rights reserved

tags

about

Vreen Gdańsk, Poland

contact / help

Contact Vreen

Streaming and
Download help

Redeem code

Report this album or account

If you like Kevin Arnold - avenue (1996), you may also like: